Myślę, że o tej porze powinna być tęga zima. Wszędzie biało, bielusieńko, dzieciaki z sankami na górkach i ślizgawkach.
Na każdym podwórku ulepione bałwanki z czerwonymi marchewkowymi nosami i węgielkami zamiast guzików.
Tu i ówdzie lodowe mury obronne i sterta śnieżnych kul, przygotowanych na wojnę z "przeciwnikami". Wszędzie widoczne ślady "Aniołów", zrobione przez dzieciaki. o jakiś czas mama wołała do domu, ale tylko po to by założyć suche, ciepłe rękawiczki i buty. Pamiętacie te czasy? To było prawdziwe białe szaleństwo. Dzisiaj patrząc w okno tak sobie właśnie pomyślałam. Niestety u nas szaro, buro i ponuro. Pogoda iście jesienna. Deszcz, który pada tylko z lekka, ale skutecznie zniechęcił mnie do wyjścia z domu.
Dzięki temu, mogłam usiąść i napisać tego posta. Udało mi się przygotować karteczki na Anulkową zabawę. Zasady tym razem są trochę inne, ale równie ciekawe. Możecie o nich przeczytać Tutaj.
Do pierwszej karteczki wybrałam zestaw : Biały, popielaty, brązowy. Przy czym brązowy jest w bardzo jasnym odcieniu.
To zajączek. Mam nadzieję Aniu, że jest ok, a odrobina zieleni jest w dopuszczalnych ilościach.
Drugi zestaw kolorów to: Brązowy, żółty i biały. Jest to chyba moja druga karteczka gdzie wykorzystałam haft. Strasznie mi się podobał ten kurczak, a że pracy niewiele..... rozumiecie prawda?
Ostatnia karteczka wykorzystuje kolor żółty, biały i fioletowy
i uwierzcie mi na słowo, że to fioletowy. Nijak nie mogłam go dobrze sfotografować. Jest jak jest.
Obowiązkowy kolaż wszystkich kartek.
Takie wesołe kurczaki wprawiły mnie w dość dobry nastrój.
Oby pozostał na dłużej, bo w głowie kołaczą się myśli o wielu przyjemnych zajęciach. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.